Bez powrotu do domu
Jest piąta rano i światło już przebłyskuje
A deszczowe ulice są puste, bo nikt inny się nie zbudził
Jeszcze kierujesz się do okna, jak on śpi przykryty
I zastanawiasz się, o czym marzy w swych snach
Zegar na stole wybija godzinę
I czujesz, że twoje życie obsycha jak płatki kwiatu
Gdy skradasz się w stronę toalety tak ostrożnie, aby go nie zbudzić
I wybierasz tę bawełnianą sukienkę kupioną zeszłego lata
Czas niezdecydowania między sypialnią i drzwiami
Ale część ciebie wie, że dłużej już tego nie zniesiesz
Obietnica przyszłości w skrzypieniu podłogi
I rozterka, czy powinnaś zostawić mu numer
A w swojej wyobraźni jesteś tysiąc mil stąd
Bo po drodze zbyt wiele jego złamanych obietnic
Więc piszesz w liście o tym wszystkim, o czym nie mogłaś mówić
I oznajmiasz mu, że nigdy nie wrócisz do domu
Zaczyna biec na stację modląc się, aby sprawdziła się jej kalkulacja
A tam pociąg właśnie czeka, aby przed nocą zawieźć ją do miasta
Z miejscem do spania, z miejscem pobytu upora się następnego dnia
Podejmie pracę, znajdzie przyjaciela, lepiej ułoży sobie życie
Pasażerowie nie zważają na nią, po prostu dziewczyna z parasolką
I nic nie mogą dla niej zrobić, ani też nic powiedzieć
Zresztą i tak nic nie zmieniłoby jej dzisiejszego nastroju
Żyłaby życiem o jakim zawsze marzyła, gdyby jej tylko pozwolił
Teraz w swojej wyobraźni jest tysiąc mil stąd
Gdy po drodze zbyt wiele jego złamanych obietnic
Więc napisała w liście o tym wszystkim, o czym nie mogła mówić
I oznajmiła mu, że nigdy nie wróci do domu
Budzę się w pustym łóżku, świder drogowy wbija się w mą głowę
Wołam ją, brak odpowiedzi, to nie w jej stylu pozwalać mi leżeć
Pora do pracy, czas wychodzić, ale coś jest inaczej, nie wiem
Potrzebuję filiżanki kawy, poczuję się lepiej
Potykam się o drzwi do łazienki, jej kosmetyczka na podłodze
Doprawdy jest tu bałagan, golenie zajmie mi trochę czasu
Nie myślę chyba poważnie, nigdy nie pozwalała mi spać tak długo
Prawie skończyłem, potem czytam ten list
W jego wyobraźni ona jest o wszechświat stąd
Po drodze zbyt wiele jego złamanych obietnic
Więc napisała w liście o tym wszystkim, o czym nie mogła mówić
I oznajmiła mu, że nigdy nie wróci do domu
Oznajmiła mu, że nigdy nie wróci do domu
Oznajmiła mu, że nigdy nie wróci do domu
Będę żyć własnym życiem
I oznajmiła mu, że nigdy nie wróci do domu
Będę żyć własnym życiem na swój sposób
sobota, 11 lutego 2012
Sting Never Coming Home tłumaczenie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz