Przechodzi chyłkiem
Przechodzi chyłkiem
Ta wilczyca jest wyjątkowa
Spójrz na nią, idzie, idzie
Któż się nie kochał w bogini wilkołaków
W żarze romantycznej nocy
Moje wycie to wezwanie
Pragnę wilka udomowionego
W końcu znalazłam niezawodny lek, który wymaże całą winę
Nie zamierzam zostać u twojego boku oglądając telewizję i wysłuchując przeprosin
Życie obdarzyło mnie nienasyconym głodem, a ty mnie ledwie częstujesz cukierkami
Zabieram się stąd i biorę swą młodość, choćby cię miała zeżreć zazdrość
Wilczyca w szafie
Chce się wydostać
Pozwól jej zjeść na mieście
I wypuść ją przed snem
W obcasach mam magnetyczne wskaźniki,
Które pozwalają mi opuścić to rozwścieczone stado
Księżyc pełny i krągły jak owoc
Daje rady i ich wysłuchuje
Noszę ze sobą specjalny radar wykrywający kawalerów
Gdybym przypadkiem wplątała się w jakieś kłopoty, mam też ze sobą numer straży pożarnej
Nie dla mnie wypucowane chłopaki, panienki i bogate dzieciaki, ja wiem czego chcę
Dobrze się bawić i źle się zachowywać w ramionach jakiegoś mężczyzny
Wilczyca w szafie
Chce się wydostać
Pozwól jej zjeść na mieście
I wypuść ją przed snem
Kiedy zbliża się pierwsza, wilczyca żarliwie wita się z księżycem
Zastanawia się czy się przespacerować ulicą czy wejść do baru spróbować szczęścia
Już siedzi przy stole i kieruje wzrok na swą kolejną ofiarę
Biedak jest zaskoczony, bo kogoś takiego się nie spodziewał
Przechodzi chyłkiem
Przechodzi chyłkiem
Ta wilczyca jest wyjątkowa
Spójrz na nią, idzie, idzie
Pozwól jej zjeść na mieście
I wypuść ją przed snem
niedziela, 26 lutego 2012
Loba tłumaczenie tekstu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz