Intro:
Drogi Panie Prezydencie
Co się dzieje?
Piszę do Pana, bo w mojej okolicy w dalszym ciągu jest do dupy
Cały czas tak samo, dokładnie tak jak w czasie Pana wyboru
Nic się nie zmieniło
Wszystkie obietnice złożone przed elekcją...
Nie zostały spełnione
refren: (między zwrotkami)
[Tupac]
Powiedz mi co mam zrobić, czarnuchy w getcie zachowują się coraz gorzej
Przyślij więcej żołnierzy
Drogi Panie Prezydencie powiedz mi co mam zrobić, czarnuchy w getcie zachowują się coraz gorzej
Przyślij więcej żołnierzy
Zwrotka 1
[Tupac]
"Po co mam kłamać, jeśli mogę dramatyzować?
Czarnuchy padają ofiarą moich tekstów, teraz są urażeni
Dzięki rymowaniu miałem to szczęście zostać bogatym
Moi wrogowie robią się podejrzliwi, bo rzadko znajduję w towarzystwie dziwek
W dodatku obrazy, które przedstawiam są tak wyraźne
Że możesz pocałować każdą dziwkę, którą opisuję w swoich tekstach
Moja najostrzejsza zwrotka potrafi przenosić góry
Ofiary na masową skalę - wciąż liczą poległych braci
Pieprzyć przyjaźnie, bujam się sam
Moim przeznaczeniem Death Row - wreszcie znalazłem swój dom
Wszyscy moi ziomkowie chcą umrzeć, można to nazwać eutanazją
Drogi Panie, spójrz co te getto z nami zrobiło
Jestem bandytą, wytworem rozbitej rodziny
Wszyscy tu są naćpani, co tam palisz czarnuchu?
Myślą, że jeśli jesteśmy na haju, to będą robić z nami co tylko chcą
Tyle, że Ameryka wszystko spieprzyła obarczając nas winą
Staliśmy się celem pewnie dlatego, że jesteśmy czarni
Boję się tylko Boga, jeśli jeszcze nie wiesz
Walczę za Mutulu tak, jak walczę za Geronimo
Jestem gotów umrzeć za wszystko co reprezentuję
I dokładnie przemyślałem każde słowo w moim liście do Prezydenta"
Zwrotka 2
[E.D.I]
"Mam nadzieję, że dobrze bawisz się w Białym Domu
Kiedy ja spędzam noce poza domem, bez świateł
Ciemność jest gwarancją mojego bezpieczeństwa
Bo żyję wśród ludzi opętanych i bez serca
Oraz braci gotowych na wszystko
Muszę zarobić kasę, ale ty tego nie zrozumiesz
Chcesz zakazać rapu? Lepiej od tego odstąp zanim stanie ci się krzywda
Bo to jednyne zajęcie dające kasę poza narkotykami i normalną pracą
Moją misją jest większa kasa i lepsza pozycja
Czarnuch posuwa się do drastycznych kroków chcąc zarobić trochę zielonych
Sukinsyny nienawidzą glin, nic nie zmienia się na lepsze
Gdy ty wmawiasz nam, że jest coraz lepiej
Twoi żołnierze dalej zabijają nasze dzieci
Więc nie zdziw się gdy skorzystamy z broni,
Aby wydostać się spod tej opresji skurwysynu!"
Zwrotka 3
[Kastro]
"Uzbrojony i zły, ze złamanym sercem i bez jakiejkolwiek nadziei
Walczę najpierw z moim wytrenowany umysłem, dopóki nie odpuści
Panuje tu taka wrogość, czarnuchy ocierają się o śmierć patrząc na błysk glocków
Zastępy gliniarzy doglądają nas jak jakiś zwierząt
Nie ma żadnego pokoju
Panie Prezydencie jasnym jest, że nikogo nie obchodzi
Walka o wyjście z rynsztoka i siwiejący dwudziestodwulatkowie
Urodziłem się, aby wywołać piekło, mam zwyrodniałe serce
Więc sprawię, że będzie tu piekło dopóki starczy mi sił
Ale jesli będziecie grać uczciwie i dzielić się ze mną, to ja też podzielę się tym co mam
Dopóki się o nas nie zatroszczycie, to będzie tu panował chaos
Razem z innymi z łatwością wprawiamy największych w przerażenie
Wciąż jestem czarnuchem, którego się boisz, bestia pada przede mna na kolana
Urodziłem się, aby reprezentować, po to zesłano mnie na ziemię
I dokładnie przemyślałem każde słowo w moim liście do Prezydenta"
Wciąż wszystko tu jest popierdolone
Zastanawiacie się, kiedy w końcu będzie lepiej?
Nigdy nie będzie lepiej
Zwrotka 4
[Tupac]
Ojcze Niebieski czy mogę na chwilę przeszkodzić?
Chciałbym się spotkać z Prezydentem, ale czy on się zgodzi?
On boi się spojrzeć prosto w oczy prawdziwego czarnucha
A my mamy już dosyć odgrywania roli kozłów ofiarnych
W tym kapitalistycznym świecie handlu narkotykami
Od Pani Wolności bije hipokryzją
Ta ślepa dziwka nigdy nic dla mnie nie zrobila
Moja historia pełna jest trumien i blizn
Moj własny czarny naród w stanie wojny, a cała moja rodzina siedzi za kratkami
I potem się dziwią dlaczego się boimy, trzynastoletni twardziele
Nastoletnia siostra urodziła dziecko - gdzie był wtedy Bóg?
Gdzieś głęboko w moim umyśle
Człowiek balansujący na linie krzyczy - niech on umrze!
Nie będę kłamał - jestem bandytą i topię się we własnej krwi
Szukając powodu, dla którego moja mama bierze narkotyki
Jestem gotów umrzeć za wszystko co reprezentuję
I dokładnie przemyślałem każde słowo w moim liście do Prezydenta"
Zwrotka 5
[Big Syke]
Czarni są bez grosza, myślisz że życie w nędzy jest takie zabawne?
Wy sobie tam ćpacie zastanawiając się, dokąd to wszystko zmierza
Lepiej powiedz sekretarce, że musimy dostać pieniądze
Patrz co zrobiłeś, giną małe dzieci
Dzień za dniem i noc za nocą
Bitwy i wojny toczą się aż do świtu
Możemy się zmienić jeśli tylko coś z tym zrobisz
Ale dopóki to nie nastąpi, to będzie jak jest Panie Prezydencie
I dokładnie przemyślałem każde słowo w moim liście do Prezydenta"
Outro
[Tupac]
"Co on sobie kurwa myśli?
Obcinają podatki, zabierają nam pomoc społeczną
I co? Mamy tu po prostu tak siedzieć, zbankrutować i umrzeć z głodu?"
"Drogi Panie Clinton
Coraz ciężej jest człowiekowi z ulicy zarobić jakieś pieniędze
Cholera, słyszę że nawołujesz do pokoju
Ale nie będzie pokoju
Dopóki te nie zaprowadzą go te młode czarnuchy na ulicach
Wiem, że rozumiesz co mówię, bo znajdujesz się zbyt blisko, aby mnie nie usłyszeć
Dlaczego więc nie pomożesz czarnuchowi?
Gdy zabierasz nam zasiłek
To my - czarnuchy na ulicach zastanawiamy się, kto do cholery się nami przejmuje?
Chcecie, żebyśmy odłożyli broń oraz narkotyki
Ale nie chcecie nam przekazać złamananego grosza
Gdzie jest nasze 40 akrów i muł durniu?
Nie jesteśmy głupi
Chyba chcesz żebyśmy przegrali
Chcesz wszyskich mlodych czarnuchów zmienić w żołnieży
Chcesz, żebyśmy walczyli w twojej wojnie
Ale o co mam kurwa walczyć?
Przez cały rok nie dostałem czeku
Opodatkowujecie wszystkich czarnych
Policja bije mnie na ulicy
Pierole taki pokój"
środa, 13 czerwca 2012
Letter To The President tłumaczenie tekstu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz