Jak można w niedzielę, prosto po kościele
 Przenieść się z tej ziemi do Piotrowych bram
 Walić w drzwi pięściami, stukać obcasami
 Co ja do cholery jeszcze robię tam
 Otwórz święty Piotrze, zlituj wreszcie się
 Nad tym biednym łotrem, co nie wie gdzie jest
 
 Karawan, karawan, karawan
 Jaka w niebie piekielna jest nuda
 Karawan, karawan, karawan
 Karawan, karawan, karawan
 Czy zasłużysz, by ujrzeć te cuda
 Karawan, karawan, karawan
 
 Wokół moje kuszki pokazują sztuczki
 Ależ piękność widzę, przecież to miraż
 Ni czort ni dziewczyna, czy to moja wina
 Że za życia byłem jak na baby pies
 Otwórz święty Piotrze, zlituj wreszcie się
 Nad tym biednym łotrem, co nie wie gdzie jest
 
 Karawan, karawan, karawan
 Jaka w niebie piekielna jest nuda
 Karawan, karawan, karawan
 Karawan, karawan, karawan
 Czy zasłużysz, by ujrzeć te cuda
 Karawan, karawan, karawan (2 x)
poniedziałek, 20 lutego 2012
Bayer full Karawan tekst
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz